Wiceminister o nożowniku z Gdańska: Dlaczego miał tak niski wyrok?
W niedzielę wieczorem podczas finału WOŚP Paweł Adamowicz został ugodzony nożem. Prezydenta Gdańska zaatakował 27-letni mężczyzna, który miał na sobie identyfikator z napisem "media". W nocy Adamowicz był operowany. Jego stan jest bardzo ciężki. Ma rany serca, przepony i jamy brzusznej.
Sprawca ataku na prezydenta Gdańska, Stefan W., przez kilkadziesiąt sekund po zdarzeniu chodził po scenie z rękami wyciągniętymi do góry w geście triumfu. Przez mikrofon krzyczał, że z powodu Platformy Obywatelskiej siedział w więzieniu i był torturowany.
Jarosław Sellin, pytany w Radiu Zet o motywy napastnika, stwierdził: – Kryminalista, recydywista... Pytanie, jeżeli ukarany za rozboje, i to brutalne rozboje, dlaczego taki niski wyrok? Ale myślę, że to wszystko będzie wyjaśniane.
Stefan W. miał spędzić w więzieniu pięć i pół roku m.in. za napady na banki.
Wiceminister kultury ocenił, że "coś było nie w porządku", bo "człowiek z nożem jeszcze przez 40 sekund paradował sobie po estradzie". – Można sobie przecież wyobrazić bardzo tragiczną sytuację, kiedy by się okazało, że miałby ochotę dokonywać kolejnych tego typu aktów – mówił polityk.
Sellin zaapelował o solidarność z Pawłem Adamowiczem. – Wszyscy wyrażamy zatroskanie jego zdrowiem, modlimy się i niech tak zostanie, nie mieszajmy do tego emocji politycznych – argumentował polityk PiS.